triskaidekafil
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Cytat: | Popatrz teraz na cały świat, m. in. na kraje Afryki, czy Azji i policz, dla ilu procent ludności neoliberalny system gospodarczy działa rzeczywiście dobrze. |
Nie chodzi tylko o to, jaki jest rodzaj systemu gospodarczego, ale jak on wygląda w praktyce. Jeżeli podajesz przykłady Afryki czy niektorych krajów Azjatyckich to zobacz też, jak wygląda tam w praktyce system gospodarki kapitalistycznej. Z tyloma szwindlami i taką korupcją, jaka występuje w tych krajach, ciężko mi to nazwać w ogóle jakimś systemem gospodarczym, bo to wszystko odbiega chyba od zasad jakiegokolwiek systemu gospodarczego. Na takiej samej zasadzie mogę podac przykład Iranu sprzed rewolucji Chomeiniego. Co z tego, że było kasy jak lodu, skoro miała ją tylko garstka ludzi wtym kraju, a większość żyła w całkowitej nędzy?
A co z np. taką Szwajcarią? Co ze Szwecją? Ten "okrutny kapitalizm" jednak może prowadzić do jakiejś sensownej egzystencji na całkiem dobrym poziomie. I to nie tylko garstki ludzi, ale całego społeczeństwa.
Cytat: | "Narasta napięcie między prezydentem Néstorem Kirchnerem a siłami zbrojnymi Argentyny. Armia otwarcie wyraża swoją dezaprobatę z powodu uchylenia ustaw amnestyjnych. Niedawno rozpoczęły się procesy żołnierzy i policjantów oskarżonych o zbrodnie popełnione podczas prawicowej dyktatury wojskowej w latach 1976-83. Sąd ma także ustalić, czy ułaskawienia podpisane w 1990 r. przez ówczesnego prezydenta Carlosa Menema były zgodne z konstytucją."
to pozostawiam bez komentarza |
Czemu? Widocznie źle mnie zrozumiałeś (tzn. powod przytoczenia tego fragmentu). Nie chcialem oceniać działań prezydenta, kwestii ułaskawienia lub skazania żołnierzy i policjantów oskarżonych o zbrodnie (swoją drogą w tym wypadku jestem bardziej po ich stronie niż prezydenta. Zrobili, co uważali za słuszne. To mniej więcej tak, jakby dzisiaj oskarżać ludzi z "S" za wystąpienia przeciw władzy...). Przytoczylem go po to, żeby pokazać, że taka rewolucja jest dobra na chwilę. Ale oem przyjdzie nowa władza, nowe dylematy, problemy... To jest nieuniknione.
Czytając Twoje wypowiedzi widzę, że raczej więcej nas łaczy, niż dzieli. Myślę, że rozumiem o co Ci chodzi, do czego dążysz... Różnica między nami jest jednak taka, że Ty jesteś idealistą, a ja - realistą...
Myślisz że ja nie chicałbym społeczeństwa wolnego, wzajemnie się szanującego, szanującego swoje prawa, przestrzegającego lojalnie swoich zobowiązań, społeczeństwa samorządnego...? Jednak dla mnie to nic innego jak piękna utopia. Już za dużo było rewolucji, za dużo przelanej krwi... Cytat: | W tej chwili społeczeństwo nie jest dojrzałe do tego, żeby po obaleniu władzy żyć bez niej. Więc nie jetem zwolennikiem żadnej rewolucji, bo po prostu doprowadziłaby ona po prostu do zmiany władzy albo całkowitego chaosu (wojny gangów itp.). | I właśnie o to mi chodzi. Cytat: | Jednak mądremu człowiekowi nie potrzeba prawa, żeby nie był skurwysynem i nie trzeba władzy, żeby go kontrolowała. | Widzisz.. jak dla mnie problem tkwi w tym, że mi nie potrzebaby było prawa, Tobie też nie... Ale zawsze znajdzie się jakiś skurwysyn, ktory to wszystko wykorzysta, wystarczy, że zbierze grupę sobie podobnych idiotów, którzy skutecznie zniszczą to wszystko. Ty będziesz walczył. Ja również bym walczył. Ale znajdzie się wtedy również duża grupa oportunistów, ktorzy dla dobra i bezpieczeństwa własnego tyłka nie ruszą nawet palcem. A przecież w przypadku braku prawa, władzy, jakegokolwiek kierownictwa nie będzie nawet podstaw do zatrzymania tego kołowrotka. Myślisz że prawo moralne wystarczy do zarzymania tych idiotów? Obawiam się, że nie...
I będziemy mieli powtórkę z historii...
Cytat: | Jeśli społeczeństwo ma dojrzec do tego, żeby wybierać dobrą władzę, to i może dojrzeć do tego, żeby żyć bez władzy. |
Częściowo się z tym zgadzam, ale tak jak pisałem wczesniej - oprócz "dobrej" władzy, ktorej na dobrą sprawę mogłoby wtedy nie być, istniała by również "zła" 'opozycja', ktorą w ramach jakiś zasad można byłoby blokować. Bez nich - mogłoby być ciężko...
Cytat: | I tu wypada mi się odwołać do Solidarności. Jak widzisz demonstracje, strajki i pokrzykiwanie coś dały. Po prostu - tych ludzi było dużo i byli zdeterminowani. Co było ich błędem? Może to, że zmienili władze, a nie dążyli do obalenia zwierzchnictwa? |
Jak mogliby dąrzyć do obalenia zwierzchnictwa zamemu mając "zwierzchników"? Oni również zamknięci byli w ramach pewnych struktur, z zarządami, kierownictwem itd. Tylko na początku była to spontaniczna, niezorganizowana walka.
Cytat: | Fakt jest taki, że raczej nie dostali dokładnie tego, czego chcieli. |
Ja uważam, że to wszystko było wynikiem tego, że ci, ktorzy spośród nich wyszli, później się nadzwyczajniej na nich wypieli... Jakieś to znane, nie?
Cytat: | Po prostu wystarczy zrozumiec, że współpraca jednostek opłaca się społeczeństwu bardziej, niż ich konkurencja. | Owszem, o ile każda z tych jednostek przestrzega ustalonych zasad gry. Nieraz wystarczy, że wyłamanie się jednostki powoduje efekt domina. I wtedy jest problem.
|
|